Dziś było wyjątkowo "lekko" jak na poniedziałek, gdyż zamiast lekcji mieliśmy kino.
Obejrzeliśmy 3 filmy o Warszawie z 1935-1938 roku.
Pierwszy nazywał się "Warszawska niedziela" i trwał 8minut.
To było niesamowite oglądać ludzi szczęśliwych, spędzających razem czas, lecz jeszcze nieświadomych o zbliżającej się wojnie.
Drugie dwa filmy były graficznymi rekonstrukcjami Warszawy przed- jak i po wojnie.
No dobrze, teraz przejdźmy do postu :)
Najwięcej pracy zajęło mi przygotowywanie ciasteczek xD
Pozdrawiam!
słodkiee :)
OdpowiedzUsuńhttp://jesseyworld.blogspot.com/
Bardzo ładne.:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, nosisz swoje wyroby? Jeżeli tak to są to w największej mierze kolczyki, naszyjniki, pierścionki czy broszki?
Dziękuję :D Nie zawsze noszę swoją biżuterię, ale jeśli wybieram ją to wybieram kolczyki, naszyjniki, ewentualnie broszki, bo pierścionków nie noszę.
UsuńŚliczne ;)
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda, ciekawe tylko czy na uchu nie wyglądają na takie strasznie duże.
OdpowiedzUsuńOgólnie podobają mi się twoje prace.
Zapraszam również do siebie. (też lepie z modeliny) :)
Pozdrawiam.
Wiesz to akurat jedna z najmniejszych prac jaką zrobiłam, więc do dużych nie należy ;) Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńMam pytanie: filizankę i talerzyk robiłas sama? To samo z cytrynka w herbacie...?
OdpowiedzUsuń